Od samego początku książka potęguje ciekawość. Już w pierwszym rozdziale
czytamy opis jednego z włamań, autorka przytacza nam słowa członków
Bling Ring, więc możemy się poczuć jakbyśmy stali obok nich, gdy
udzielają wywiadu. To ciekawa forma, dodatkowo autorka czasami wplątuje
czytelnika w dygresje przy okazji omawiania różnych faktów z życia tej
paczki nastolatków. Poszerza to niektóre spostrzeżenia i możemy
równocześnie poznać inne ciekawostki.
Jako całość muszę jedna przyznać, że o samych włamaniach nie jest tak
dużo jak myślałam, że będzie, za to rozbudowany jest wątek oskarżeń,
aresztowania i ciągłego pytania: dlaczego? dlaczego robili właśnie to?
przecież ich sytuacja nie była zła, nie musieli kraść by żyć. Więc
czemu? Dla satysfakcji? Chcieli naśladować gwiazdy, stać się nimi,
zdobyć sławę, popularność?
Największą zmianę możemy zaobserwować w Nicku, który bał się chodzić do szkoły, nie miał przyjaciół, uważał się za brzydkiego.
Gdy dokonuje wraz z Rachel włamań i kradzieży, potem gdy do nich
dołączają inne osoby,- Nick staje się wyluzowanym chłopakiem, doradza
dziewczynom jak się mają ubrać żeby dobrze i modnie wyglądać. W klubach
nie jest szara myszką, bawi się jak nie ten człowiek, baluje, pije, pali
i staje się kimś nowym. Kradzieże zmieniają jego osobowość.
Jednak gdy się mu przyjrzymy to dostrzeżemy, że gdyby nie Rachel,
chłopak by się nie zmienił. Czując potrzebę akceptacji i chcąc mieć
przyjaciela, Nick jest skłonny dla Rachel zrobić niemal wszystko. Nie
zauważa, że z dnia na dzień staje się przestępcą...
Osobiście muszę przyznać, że czytają książę o Bling Ring, narosła we
mnie jeszcze większa chęć by wybrać się do kina na film o tym samym
tytule.
niedziela, 30 czerwca 2013
wtorek, 25 czerwca 2013
Przewodnik po sadze Zmierzch
Świetne.
Muszę przyznać, że niesamowite to było przeżycie, zmieniły się moje perspektywy co do bohaterów, polubiłam Victorię, ale i okazało się, że to, co nią kierowało wcale nie było tylko jedną rzeczą-zemstą. Cała sprawa była rozbudowana, Victoria chciała zabić Bellę nie tylko z powodu, że Edward zabił jej kochanka. Victoria szukała bezpieczeństwa, które poniekąd dawał jej James, kiedy go zabrakło poczuła się zagrożona... po przeczytaniu jej historii,-współczuję, że tak się to wszystko potoczyło, że nie udało się jej zaznać prawdziwego szczęścia.
Leah-o niej nic nie wiedziałam czytając i oglądając sagę Zmierzch, przewodnik otworzył mi oczy na jej życie, które się okazało być ciekawą historią, na tyle, że myślę, że fajnie by było gdyby S.Meyer napisała o niej powieść.
Muszę przyznać, że niesamowite to było przeżycie, zmieniły się moje perspektywy co do bohaterów, polubiłam Victorię, ale i okazało się, że to, co nią kierowało wcale nie było tylko jedną rzeczą-zemstą. Cała sprawa była rozbudowana, Victoria chciała zabić Bellę nie tylko z powodu, że Edward zabił jej kochanka. Victoria szukała bezpieczeństwa, które poniekąd dawał jej James, kiedy go zabrakło poczuła się zagrożona... po przeczytaniu jej historii,-współczuję, że tak się to wszystko potoczyło, że nie udało się jej zaznać prawdziwego szczęścia.
Leah-o niej nic nie wiedziałam czytając i oglądając sagę Zmierzch, przewodnik otworzył mi oczy na jej życie, które się okazało być ciekawą historią, na tyle, że myślę, że fajnie by było gdyby S.Meyer napisała o niej powieść.
czwartek, 20 czerwca 2013
Książe mgły
Obiecałem swojego syna...
Przecież on nie żyje....!
Zawsze dotrzymuję obietnic...
Myślałem, że...
Przykro...
Max wraz z rodzicami i siostrą przeprowadza się do małej osady rybackiej,
zamieszkuje tam dom należący kiedyć do rodziny Fleishmanów...
Dziewięcioletni syn Fleishmanów, Jacob utonął w morzu...
A jednak żyje...
utracił pamięć...
W nowym domu dzieją się dziwne rzeczy...
ogrodowe posągi ożywają...
Max poznaje Rolanda, który oprowadza go po miasteczku...
Od dziadka Rolanda słyszy pewną historię...
o złym Księciu Mgły,Cainie,
który z przyjemością wyświadcza przysługi,
ale nigdy za darmo...
pewiem człowiek obiecuje mu swojego syna...
chłopiec ma umrzeć...
żyje....
ale Cain bywa nieprzewidywalny...
Roland....
Książka bardzo mi się podoba,
ale ma takie zakończenie....
smutne...
Przecież on nie żyje....!
Zawsze dotrzymuję obietnic...
Myślałem, że...
Przykro...
Max wraz z rodzicami i siostrą przeprowadza się do małej osady rybackiej,
zamieszkuje tam dom należący kiedyć do rodziny Fleishmanów...
Dziewięcioletni syn Fleishmanów, Jacob utonął w morzu...
A jednak żyje...
utracił pamięć...
W nowym domu dzieją się dziwne rzeczy...
ogrodowe posągi ożywają...
Max poznaje Rolanda, który oprowadza go po miasteczku...
Od dziadka Rolanda słyszy pewną historię...
o złym Księciu Mgły,Cainie,
który z przyjemością wyświadcza przysługi,
ale nigdy za darmo...
pewiem człowiek obiecuje mu swojego syna...
chłopiec ma umrzeć...
żyje....
ale Cain bywa nieprzewidywalny...
Roland....
Książka bardzo mi się podoba,
ale ma takie zakończenie....
smutne...
Subskrybuj:
Posty (Atom)