wtorek, 31 stycznia 2012

Pomiedzy

Pomiędzy - Tara HudsonFantastyczna opowieść o tym, że bycie niewidzialną nie zawsze oznacza to,
że nie może cię zobaczyć ktoś,
kogo kochasz...
Amelia nie pamięta nic poza tym, że nie żyje,
być może popełniła samobójstwo;
nikt jej nie może usłyszeć ani zobaczyć.
Pewnego razu ratuje tonącego w wodzie chłopaka,
i od tego czasu wszystko się zmienia...
Widzi ją...
Tylko on...
(nie)życie Ameli zmienia się...
Już nie kręci się tylko i wyłącznie wokół samotności
i zimnej wody...
Czas wyjść na zawnątrz...

Wciąga może nie od pierwszej strony, ale
od drugiego rozdziału na pewno...
Może nie czułam, aby mnie wciągnęła od początku, bo
chciałam żeby już, teraz się toczyła akcja.
Z niecierpliwością czekam na drugą część:

czwartek, 22 grudnia 2011

Syrena

Syrena - Tricia RayburnNiedawno przeczytałam Syrenę Trici Rayburn i muszę przyznać, że to miła odmiana od wilkołaków i wampirów. Czasami trzeba zrobić sobie po prostu od nich odpoczynek i sięgnąć po coś z innej beczki.
Czytając ową książkę nie zawiodłam się; była SUPER! Ciekawie opowiedziana historia wciąga od pierwszego zdania, a właściwie to od okładki!
Akcja rozkręca się odkrywając przed czytelnikiem coraz więcej tajemnic. Główna bohaterka dowiaduje się że to, co dotychczasowo uważała za prawdziwe i pewne jest zupełnie inne...
Pierwsza część mrocznej romantycznej serii o syrenach.

wtorek, 6 grudnia 2011

Pożeracz snów

Pożeracz snów - Bettina BelitzWyobraź sobie:
Jesteś dziewczyną z wielkiego miasta, która przeprowadza się do niemieckiej wsi.
Nie możesz wybaczyć rodzicom, że musiałaś zmienić szkołę i pożegnać przyjaciółki.
Gdy idziesz rozdać listy powitalne sąsiadom rozpęta się burza...
...wtedy g o spotykasz; jest niezwykle tajemniczy, ale po jakimś czasie zaczynacie się spotykać... tylko nie wiesz, że o n... ma chrapkę na twoje sny....

Osobiście książka Bettiny Belitz Pożeracz snów średnio mi się spodobała, czytałam ją jakieś pół roku temu i nie ciągnie mnie żeby to powtórzyć.
Myślę, że gdyby była o połowę krótsza, przez co byłby mniej opisów, albo mniej obszerne to byłaby o niebo lepsza.
Za mało... akcji i dialogów.
Za dużo... opisów i przemyśleń bohaterki.

Gdy wcześniej myślałam jak napiszę ostatnie zdanie tego wpisu; miało brzmieć ono tak: Jeżeli uważasz -jak ja-że autorka lekko minęła się z powołaniem to daj Libię to!
Ale po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że tak nie napiszę. Może i książka najlepsza nie była, ale najgorsza też nie. (bo weźmy np.Zmrok albo jakąś lekurę).
Nie mogę powiedzieć, że nie polecam Pożeracza snów, aczkolwiek jest wiele innych książek, które NAPRWDĘ warto przeczytać.
Każdy ma też inny gust i niektórym może się spodobać.