sobota, 20 lipca 2013

Drżenie

Drżenie - Maggie StiefvaterKilka dni temu pobrałam sobie ebooka, od razu całą trylogię, nie jestem zwolenniczką czytania na komputerze, ale tak taniej wyjdzie. Jakiś czas temu widziałam wszystkie 3 części za 80 zł w empiku -pakietowo, uznałam wtedy, że kiedyś jak będzie zastrzyk gotówki- kupię je sobie.
Dziś postanowiłam sprawdzić co też siedzi w pierwszej części, zawsze lubiłam wilki, wilkołaki, więc "Drżenie" strasznie mnie intrygowało, od dawna.
Zaczęłam czytać na telefonie, ale że nie było to wygodne- przeniosłam się na laptopa i... pożarłam całą treść, wzięłam na jeden rzut. Cudo. W kolejnych rozdziałach autorka dodatkowo podaje temperaturę, więc już sobie myślałam, oj nie dobrze, jest zimno, co jak Sam się przemieni?
A teraz przejdę do okładki, bo nie sposób ją pominąć, gdyż jest śliczna <3 , może słowo "śliczna" pasuje bardziej do jakiejś cukierkowej okładki, więc powiem, że jest cudna.
No, a teraz końcówka powieści: na początek powiem, że nigdy się nie wzruszam na filmach, na pogrzebach nie płaczę, ani nie zdarzyło mi się to nad książką.
Tutaj bomba wybuchła. Poryczałam się. To był mój pierwszy raz, płakałam zaczynając pisać tą recenzję, teraz sprawa wygląda... suszej.
Jedno już wiem na pewno, potrzebuję czegoś czego można dotknąć, potrzebuję papierowej książki.
Jak tylko wrócę z wakacji biorę się za empik i całą trylogię.
Zakochana po same uszy <3

1 komentarz:

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)