piątek, 6 września 2013

Trzy metry nad niebem

Oglądając ekranizację tej książki byłam pod wrażeniem, gdyż bardzo mi się film spodobał. Był ciekawy i nie nudził, cały czas się coś działo.
Myślałam, że zgodnie z regułą- książka powinna być znaczeni lepsza od filmowej wersji.
Zawiodłam się.
Powieść jest pisana tak, jakby ktoś oglądał film i opisywał, co się w nim dzieje. Prócz tego, fabuła nie działa na wyobraźnię w sposób obrazowy oraz nie wciąga. Dużo treści pominęłam, a mimo to jestem w stanie bardzo dokładnie streścić to, co przeczytałam.
Jak dla mnie- autor wpycha w swój świat przedstawiony wiele sytuacji i elementów, które nie pociągają za sobą żadnych szczególnych wydarzeń. Są tylko nic nie znaczącym epizodem, który straszliwie nudzi.
Kolejno, powiem, że czytając miałam poniekąd wrażenie, że czytam tekst do wystawienia sztuki teatralnej, gdyż autor stosuje czas teraźniejszy oraz krótko opisuje sytuacje i czynności, które szybko po sobie następują.
Na pewno już nie sięgnę po inne książki tego pisarza, gdyż bardzo zawiodłam się po tak dobrej ekranizacji i nie tylko. Nawet gdybym wcześniej nie obejrzała filmu, na bank książka by mi się nie spodobała. Jak dla mnie- styl pisania tego człowieka jest zbyt płytki. Z tych powodów książki nie przeczytałam w całości, dużo ominęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)