środa, 18 września 2013

Zieleń szmaragdu

Zieleń Szmaragdu - Kerstin GierZaraz po przeczytaniu Błękitu Szafiru zabrałam się za ostatnią część trylogii, którą pochłonęłam jednym tchem. Zamiast uczyć się matmy- czytałam, potem- w nocy zamiast iść się myć i spać- nadal błądziłam w Zieleni Szmaragdu. Mówiłam sobie, że tylko dokończę rozdział, potem znowu tylko jeszcze jeden, udało mi się wyrwać, gdy za sobą miałam już ponad 3/4 książki. Szybko do łazienki i do łóżka do czytania.
Najlepsza część z trylogii. Widać, że pani Gier wzbiła się na bardzo wysoki poziom.
Cały czas analizowałam, co powinna zrobić Gwen, gdzie skoczyć w przeszłość, co zrobić by przeżyć, czy zaufać Gideonowi? Po której jesteś stronie?
Za krótko ją czytałam; nie zdążyłam się napatrzeć na okładkę. Chyba będę musiała zrobić kiedyś to, co w przypadku pierwszej części trylogii -przeczytać po raz kolejny, ale tym razem nie na jeden rzut, tylko kilka dni żeby dłużej się rozkoszować lekturą.

1 komentarz:

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)