To, co najbardziej rzuca się tu w oczy to ta lekkość. Książka jest lekko
i spokojnie napisana, jak na wątek anielski,-bardzo to pasuje do
całości. Naprawdę wielkie zdziwienie mnie napotkało, gdyż nie myślałam,
że powieść tak mnie urzeknie. Jak na polską książkę to bardzo wysoki
poziom :) i bardzo dobrze!
Główna bohaterka -Bree już na początku książki pokazuje, że nie jest
słabą dziewczyną. Idąc dalej widzimy, że chociaż prawie co została
poinformowana o świecie aniołów i jest z pozoru słaba (nie umie walczyć,
co jest dość konieczną umiejętnością, gdy przyjdzie czas na walkę o
życie), a pomimo tego, gdy zostaje porwana przez zakon, umiejętnie
manipuluje jednym z mnichów, który przynosi jej posiłki, dzięki tej
sztuczce udaje się jej uciec razem z owym mnichem, który staje po jej
stronie.
Dziewczyna przeciąga go ze strony wrona na teren przyjacielski, przez co
zyskuje sojusznika, który zna sekrety wroga. Stosunkowo dobra
strategia, jak na dziewczynę, która prawie co została 'wtajemniczona';
tak, więc główna postać tej powieści wykazuje się odwagą i nie jest
słabą dziewczyną, która gubi się od nawału odkrytego świata. To
zdecydowany plus...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)