niedziela, 25 sierpnia 2013

Amore 14

Jest to moje pierwsze spotkanie z książkami Federica Moccia. Wcześniej udało mi się zobaczyć ekranizjację "Trzy metry nad niebem" oraz "Tylko ciebie chcę". "Amore 14" jest pierwszą książką, którą przeczytałam, mam nadzieję, że nie ostatnią jednak nie mogę też powiedzieć, że na pewno kupię sobie inne książki tego pisarza. Niestety rozczarowałam się. Myślałam, że mnie wciągnie albo przynajmniej zainteresuje, jednak jak się okazało podczas czytania- nie jest to moja ulubiona książka. Ok. Jest trochę fajna, ale nic poza tym. Ciężko mi powied
zieć po prostu "fajna", ale też ciężko "trochę fajna", bo jest to coś na pograniczu. Są tu elementy fabuły, które były lepsze od całości utworu, ale przeczytałam w swoim życiu już troszkę książek, więc na podstawie swoich wrażeń niestety, ale muszę przyznać, że jak się nad tym zastanawiam to jedyne co mi przychodzi na myśl to to, że czytałam dużo lepsze książki.
Na samym początku bardzo rzucał mi się w oczy język jakim jest pisana książka, styl wypowiadania się, myślenia głównej postaci, Caro. Jest to dość szczególne, i jeżeli o to chodzi to muszę przyznać, że mało wg mnie jest książek, gdzie sposób mówienia, słowa jakimi się posługuje główna postać,- jest tak bardzo odznaczający się od większości powieści, które wychodzą na rynek. Może po prostu tylko tutaj rzuciło mi się to w oczy, a może każda główna postać w każdej książce ma swój język. Myślę, że tak, ale nie aż tak bardzo rzuca się ta rzecz w oczy. Nie jest tak szczególna.
A teraz przejdę do sytuacji, która mi się spodobała. So... pomysł żeby zabrać Caro do Wenecji w prezencie urodzinowym był, przynajmniej jak dla mnie- w całej powieści jednym z najlepszych wątków fabuły.
Kolejną rzeczą jest już samo zakończenie- okazuje się, że Massi zdradza główną bohaterkę z jej najlepszą przyjaciółką. W tym momencie powiem tylko tyle, że jest to dość schematyczne, ale nie rzuca się w oczy aż tak bardzo jakby na to zasługiwało. Po prostu stało się. Brakło mi jednak tutaj głębszych przemyśleń Caro na ten temat, bo w końcu sama widziała jak Massi całuje się z Alis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)