czwartek, 18 lipca 2013

Nowe przygody Mikołajka

Jako pierwszą recenzję dodam moje odczucia po przeczytaniu "Nowych przygód Mikołajka". Książkę pożyczyłam od kasjopei, która zachęcała mnie do jej przeczytania od bardzo, bardzo dawna, ale jakoś albo nie miałam czasu, albo było coś innego do poczytania. Jakiś czas temu jednak postanowiłam się skusić. Wiem, wiem, to zdecydowanie nie lektura na mój wiek, ale co tam. Wstyd nie znać tak popularnej książki.
Nowe przygody Mikołajka. Tom 1 - Jean-Jacques SempéWcześniej zdarzyło mi się zobaczyć ekranizację tej powieści, więc czytając czułam mocny powiew déjà vu. Nie biorąc teraz tego pod uwagę, mogę śmiało przyznać, że...
Mikołajek jak każde dziecko, często się złości, gdy nie dostaje czegoś, co mu się akurat spodobało, czy gdy rodzice czegoś mu odmawiają. Zaczyna wtedy tupać nogami, płakać czy mówić, że ucieknie z domu lub się zabije. Denerwuje go to, że matka jak i ojciec są często zbyt zmęczeni by poświęcić mu więcej swojej uwagi, jednak nie jest to problem, który ma bardzo duże znaczenie.
Książka składa się z opowiadać, tak więc niektóre fakty, które Mikołajek nam przedstawia- powtarzają się co kilka kartek, nie jest to jakimś dużym minusem, właściwie można to pochwalić, bo dzięki temu możemy sobie wybrać dowolne opowiadanie, które akurat dziś przeczytamy; nie zgubimy się przy tym w fabule. Bo mimo iż książka stanowi całość to można traktować każdy jej rozdział jako inną powieść.
Jako całokształt mogę powiedzieć, że jest wiele sytuacji, z których można się nieźle uśmiać. To największy plus tej powieści.
Jako lektura dla dużo młodszego ode mnie czytelnika- jest wprost idealna. Zabawna, mimo iż osadzona w innym czasie,- to ma w sobie to coś, nastrój minionego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)