środa, 29 stycznia 2014

Przejście part 2



Dziś. Nadszedł czas. Czuła to, wszystkie zakamarki duszy zaczęły wrzeć, ciało poczęło piec niemiłosiernie. Miała wrażenie, że wszystko pęka, skóra, kości.
Przybiegła jakaś pielęgniarka i woła lekarza. Nie przychodzi. Jest! Patrzą na nią. Emma czuje ich wzrok na ciele. Ktoś tu jeszcze jest. Stoi! Dziewczyna czuje dziwne dreszcze i zwiększający się ból.
Ta chwila. Czuła to wyraźnie. Ręce i nogi, tułów i pusty żołądek. Uśmiechnęła się i westchnęła z ulgą patrząc o c z a m i. Była w ciele. Znowu. Już nie więźniem, lecz kapitanem własnego statku.
Wstała z łóżka i z chytrym uśmieszkiem patrzyła z góry na zszokowanego lekarza i pielęgniarkę.
Nagle jakaś niewidzialna siła zwaliła ją z nóg i odcięła od ciała. Teraz się nad nim unosiła. Ono leżało puste stygnąc i stając się żylaste.  Pielęgniarka zaczęła krzyczeć i wybiegła z pomieszczenia. Lekarz wyglądał jak czymś odurzony, powoli zrobił kilka kroków w tył, potem odwrócił się i też wyszedł.
Emma warknęła zdziwiona, że to słyszy. Wszystko nadal bolało. Zmrużyła oczy. Potem przetarła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)