wtorek, 13 sierpnia 2013

Kartagina part 1

Dziś cały dzień byłam zajęta, zakupy, dentysta, książki i różne rzeczy do szkoły, więc dodam Wam tu fragment opowiadania, które jakiś czas temu napisałam.



-Czas na kolejną lekcję. Jesteś gotowa?
-Tak, ojcze. Uświadom mnie bardziej, nie chcę w życiu stracić… siebie.
Dziewczyna stanęła obok swojego ojca za sterem. Wiatr smagał twarze całej załogi, ale teraz kapitan nakazał, żeby marynarze zeszli pod pokład. Stary patrzył w dal, w morze, a jego córka stała i oczekiwała na potok słów, który był dla niej czymś, co mogło zaważyć na losach przyszłości.
-Wiesz co zgubi każdego, kogo napadną? –Rzucił pytanie nie oczekując odpowiedzi i kontynuował. –Zgubi go sentyment. I emocje. Uczucia, które żywi do bliskich postawią ostatnią kreskę na jego życiu. Wiesz dlaczego? Bo człowiek jest niewolnikiem tego, co czuje. Gdy zaczyna kochać kogoś, to, to uczucie staje się cząstką jego duszy. Staje się jej fragmentem, który scala jego umysł i wydaje mu się, że to jego siła. Ale tak nie jest. Człowiek ma do kogoś sentyment i czuje, że gdyby mu przyszło podjąć decyzję czy ta osoba ma umrzeć czy też nie, ta właśnie słabość zmusiłaby go do zrobienia wszystkiego, co by mogło uratować tę właśnie osobę. Gotów byłby podjąć najgorsze decyzje tylko ze względu na ten sentyment. Rozumiesz, co przez to chcę powiedzieć?
Dziewczyna zamyślona zaprzeczyła ruchem głowy. Kapitan spojrzał na córkę i uniósł swe siwe brwi.
-Nie możesz mieć w sobie czegoś takiego jak sentyment, bo to cię zgubi. Nawet do mnie. Nie kochaj, bo zginiesz. Nie ufaj, bo cię wykorzystają. Czasem jednak gdyby przyszło ci podjąć decyzję, od której będzie zależeć życie, odnajdź w sobie trochę pokory i wymyśl intrygę, która cię uwolni. Nie daj sobą pomiatać, bo cię zniszczą. Nie wywyższaj się za bardzo, bo się zbuntują. Działaj myśląc i myśl działając. Uważaj na to, jaki chcesz wykonać ruch, bo ktoś może go przewidzieć. Pamiętaj, że emocje łatwo mogą cię zgubić. Musisz kontrolować umysł, duszę i ciało. Nie pozwól sobie na nawet jeden bezmyślny krok, bo nigdy nie wiesz co przyniesie noc, nie wiesz czy gdzieś nie czai się zdrajca.
Kapitan przytulił córkę do piersi i pocałował w czubek głowy. Dziewczyna starała się powtórzyć w myślach kilkakrotnie całą naukę, żeby nic jej nie umknęło i zapamiętała każde słowo. Stary co jakiś czas wygłaszał kazania, które według niego miały jej służyć przez lata. Nie był już młody i liczył się z tym, że kiedyś ocean pochłonie jego martwe ciało. Teraz jednak póki miał jeszcze jasny umysł, starał się spędzać z córką jak najwięcej czasu. Nie zawsze jednak znajdował chwilę na rozmowę, bo często na ich drodze spotykali inne okręty, czasem pirackie i wtedy albo przepływali spokojnie albo atakowali przeciwnika. Zdarzało się też, że mijali handlowe statki. Wtedy mieli największe łupy. Dość liczna i dobrze wyszkolona załoga Drapieżnej Damy była na wagę złota. Jednak nie obywało się też bez rannych, ale nie często na szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz, śmiało, śmiało, wszystko czytam :)